Piękno życia i śmierci Helenki pociąga wielu.

O Helence usłyszałem po raz pierwszy wtedy, gdy w mediach pojawiła się informacja o jej śmierci. Od tamtej pory jest dla mnie autorytetem, przykładem jak być pięknym darem z siebie dla Boga i ludzi. To, co robiła, było po prostu prawdziwe. Nie tylko śpiewała, że Pan jest jedynym Bogiem. Potwierdzała to każdego dnia, przygarniając z otwartymi rękami każdego człowieka. Dla niektórych osób jej ręce były z pewnością jedynymi, w których mogły doświadczyć przytulenia przez miłosiernego Jezusa.

Myślę na przykład o dzieciach dorastających na ulicy Lusaki w Zambii. Świadectwo, jakim jest dla mnie osoba Helenki, pomaga mi otwierać się na innych ludzi. Kiedy upadam, doświadczam słabości i pokusy zwątpienia, myślę wtedy o Helence. Mam nawet wydrukowane jej zdjęcie. Ona motywuje mnie, żebym nie upadał na duchu, bo moim celem jest świętość. Pobudza też moje pragnienia ku temu, by pięknie i w pełni przeżyć swoje życie. Kiedy patrzę na jej fotografie, słucham świadectw o jej życiu, bardziej wierzę w to, że warto przyjaźnić się z Chrystusem. Widzę w jej przykładzie właśnie to, że relacja z Bogiem da mi: szczęście, życie pełne pasji, otwartości na innych, że także mnie Pan zaprasza do wielkich rzeczy. Również moje życie może być przygodą, pójściem w nieznane miejsca, z ogniem miłości, który zapala w sercu Duch Święty.

Często proszę Helenkę o wstawiennictwo w różnych sytuacjach. Zawsze wtedy przychodzi mi jasna myśl i odczuwam, że ona przy mnie jest i mnie wspiera. Zdania wypowiadane przez Helenkę: „Moim celem długoterminowym jest świętość”, „Chcę być bardziej dla innych”, „Dziękuję Bogu za to, że mnie tak cudownie stworzył”, „Wiem, kto na mnie czeka po drugiej stronie i chcę tak żyć, by zasłużyć, żeby to było piękne spotkanie”, „Najpiękniejszą śmiercią jest umrzeć służąc Bogu”, „Kiedy jestem blisko Boga, nie odczuwam lęku” i inne dodają mi otuchy i motywują do działania. Wreszcie śmierć Helenki dla Miłości wskazuje mi na to, że warto zaryzykować, być odważnym. Piękno życia i śmierci Helenki pociąga wielu. Jej krew, która znalazła się na Piśmie Świętym, które codziennie czytała stawia mnie wobec pytania, jaką walkę ja podejmuję, aby słowo Boże wcielać w swoje życie. Helena podjęła ryzyko i ostatecznie oddała swe życie, aby ogarnąć miłością, dać swój piękny uśmiech dzieciom, które nigdy miłości nie doświadczyły. Dziękuję Helenko za wspaniałe świadectwo Twojego życia i śmierci! Wstawiaj się za mną, byśmy mogli spotkać się w niebie!

Przemek ze Szczecina