Drodzy przyjaciele!

Piszę do Was ten list, aby opowiedzieć, jak przeżywałam zeszły rok, a także życzyć wszystkiego, co dobre, dla każdego z was!

Zacznę od tego, że z powodu pandemii w Cochabambie byliśmy przez kilka miesięcy w ostrej kwarantannie, potem weszliśmy w dynamiczną kwarantannę i obecnie wychodzimy w określonych godzinach na miasto. Już nic nie jest takie, jak było wcześniej, teraz musimy pilnować siebie nawzajem, aby się nie zarazić. Podczas kwarantanny zostawałam w domu, pomagając w codziennych obowiązkach mojej rodzinie, uczestniczyłam też wirtualnie w zajęciach na uniwersytecie, a w wolnym czasie ćwiczyłam. Tak minął mi czas kwarantanny. Kiedy weszliśmy w dynamiczną kwarantannę, szukałam pracy, ale ze względu na sytuację, przez którą przechodziliśmy, nie mogłem jej znaleźć, więc aby mieć trochę pieniędzy z moją rodziną, zaczęliśmy sprzedawać posiłki w nocy, początkowo nie szło nam zbyt dobrze, ale potem ludzie nas poznali i zaczęliśmy mieć stałych klientów. Spędziliśmy tak kilka miesięcy i w grudniu 2020 roku ponownie otworzyło się miejsce, w którym wcześniej pracowałam i mogłam wrócić na poprzednie stanowisko.

Obecnie pracuję w tym samym miejscu jako kelnerka w nocy, a rano pomagam na uczelni. Ze względu na wsparcie, które otrzymuję z uczelni, pomagam w dziale Marketingu.

Dziękuję za pomoc, którą otrzymuję od Was i która jest dla mnie wielkim wsparciem. Życzę owocnego nowego roku, niech Bóg Wam błogosławi, pozdrowienia i uściski z Cochabamby.

Nicol