O Helenie dowiedziałam się z programu emitowanego w TVP. Zapamiętałam, kiedy zmarła, bo to data moich urodzin. Później sprawdziłam materiały w internecie o niej. Zapamiętałam ją po tym reportażu. Dwa lata później, może minął rok, mój mąż miał wypadek. Stan krytyczny (20.05.2021) Tak strasznie prosiłam Boga przez wstawiennictwo Helenki, aby mąż się obudził…
Świadectwa
Znałeś Helenkę? Dotknęła cię jej postać?
Prześlij swoje świadectwo
Krótkie myśli
Zebrane razem krótkie świadectwa i wpisy przesłane do Fundacji w ramach dzielenia się świadectwem.
Jestem przekonany że Ona już ogląda Boga twarzą w twarz.
Jednego dnia, około pół roku temu, dowiedziałem się że mój bliski znajomy, dobroczyńca, Ojciec kilkorga dzieci i bardzo fajny człowiek, ma czerniaka. Czerniak był na nodze, wycięli go. Jego żona, którą też dobrze znam, zmartwiona bardzo. Tego dnia był jakiś dzień misyjny i na stronie Gościa mignęła mi Helena.
Chcąc przybliżyć jej postać dzieciakom ze scholi napisałem tekst i ułożyłem melodię.
„Opowiem Ci o Helence, która miała piękne serce. Uśmiech szczery, dobre oczy niech Jej życie cię zaskoczy.”
Nieważne jest to, co posiadamy, a liczy się to, co z tym robimy.
Helena Kmieć – postać, która chyba każdemu wolontariuszowi z Wolontariatu Misyjnego Salvator, wydaje się zarówno bliska, jak i daleka, wręcz niedościgniona.
Moja koleżanka z nieba, Helenka.
Moja przygoda z nią zaczęła się tak: na początku stycznia 2020 r. oglądałam wieczorem telewizję i przypadkowo natrafiłam na reportaż „Helenka”. Prawdopodobnie bezmyślnie przerzuciłabym na inny kanał, ale coś mnie tam zatrzymało… Nie mogłam się oderwać od tego filmu.